Promyk dużo odpoczywa, zaczyna rozumieć, że nikt go nie chce skrzywdzić i chyba powoli też zaczyna czuć się bezpiecznie. Jednak po tak ogromnej traumie minie jeszcze trochę czasu nim dojdzie do siebie. Psiak jest przytomny, je pije, sporo śpi. Cały czas ktoś przy nim czuwa, są pracownicy, dyżurują wolontariusze, kilka razy dziennie przyjeżdża weterynarz. Jego stan jest stabilny, dostaje leki przeciw bólowe oraz antybiotyk i maść do oczek. W chwili obecnej nie potrafimy powiedzieć w jakim stanie będzie zoperowane oko. Dopiero gdy zostaną zdjęte szwy, będzie można to ocenić. Za wcześnie też mówić czy powstały i jeśli tak to jakie uszkodzenia mózgu. Promyk jest chudy, pod puchatym futerkiem tego nie widać, ale czuć, gdy dotyka się malutkie ciałko. To młodziutki piesek, ma około 2-3 lat, jest w nim ogromna wola życia i mocno wierzymy w to, że wszystko skończy się dobrze.