Niestety, rokowania jeśli chodzi o łapkę chorego kocurka Klona (bo tak go nazwaliśmy) nie są dobre, łapka jest chłodna, zanika krążenie, ma jeszcze niewielkie czucie w niej. Na tą chwilę łapa jest usztywniona, dostał leki i czekamy z decyzją do poniedziałku. Dopóki jest czucie to będziemy walczyć. Klon, jest przekochany, przytulający i gaduła straszna. Jest dzielny, twardy jak na „prawie faceta”przystało bo w piątek w trakcie narkozy został wykastrowany. Bardzo prosimy Was o wsparcie, czy leczenie tej łapki, składanie jej i opatrunki czy amputacja to są kosztowane zabiegi, ale przecież nie mogliśmy go tak zostawić 🙁