26 września 2011

Wczoraj niestety pogorszył się stan zdrowia Karusia. Do przytuliska przyjechał weterynarz, który z dużym prawdopodobieństwem zdiagnozował zapalenie płuc, jednak aby to potwierdzić konieczne było prześwietlenie klatki piersiowej. Udaliśmy się więc do łódzkiej lecznicy, która dysponuje gabinetem rtg. Prześwietlenie ku naszemu zmartwieniu potwierdziło wcześniejszą diagnozę…guz  o którym pisaliśmy okazał się złośliwy, nowotwór zaatakował płuca, liczne ogniska zapalne widoczne na zdjęciu rtg nie pozostawiają wątpliwości…rak spowodował też zapalenie płuc. To prawdopodobnie nowotwór tak wycieńczył organizm Karusia, okazało się, że ma też anemię. Porzucenie przez dotychczasowych opiekunów starszego, chorego psa na pastwę losu, pozbawienie go schronienia i pożywienia z pewnością przyczyniło się jeszcze do pogorszenia stanu jego zdrowia…

Godne podziwu jest zachowanie tego psa, to jak spokojnie znosi wszystkie zabiegi, jak poddaje się swojemu losowi…bolesne i nieprzyjemne badania nie powodują z jego strony żadnego sprzeciwu, znosi wszystko z pełnym godności spokojem, a ufne i mądre spojrzenie, którym nas obdarza, nie pozostawia wątpliwości, że Karuś rozumie i czuje, że chcemy mu pomóc.

Będziemy oczywiście kontynuować to co rozpoczęliśmy ratując go przed pewną i okrutną śmiercią zapewniając mu godną egzystencję, bo ten pies naprawdę na to zasługuje.
Będziemy o Karusia walczyć tak długo jak to możliwe, dlatego prosimy o pomoc w każdej możliwej formie. Specjalistyczne leczenie jest bardzo kosztowne…