3 maja 2013

Przegraliśmy batalię o łapkę Klona 🙁 Niestety, nie da się jej uratować, mimo ciągłej zmiany opatrunków oraz antybiotyków. Nie wiemy dokładnie ile czasu minęło między złapaniem w sidła, a chwilą, kiedy Klon dał się zawieźć do lekarza, ale zakażenie w tym czasie, rozwinęło się zbyt mocno. Mimo to walczyliśmy, puki był cień szansy… Klon nadal jest radosnym kociakiem, który każdego dnia pogaduje sobie i prosi o pieszczoty.