Odszedł Boxi…

Pożegnaliśmy Boxiego, psa, który w schronisku spędził większość swojego życia. Przez te kilka lat ani razu nikt nie zapytał o jego adopcję.
Boxi trafił do schroniska z ulicy, nie miał nigdy dobrego życia, pokochał swój boks i tylko tam czuł się bezpiecznie. Na tyle, że nie wyszedł z niego przez kilka kolejnych lat… Ludzie musieli kiedyś bardzo go skrzywdzić. Małymi kroczkami się udało i Boxi zaczął wychodzić najpierw na teren schroniska a później na wybieg. Niestety zdiagnozowano u niego nowotwór, w worku osierdziowym zbierał się płyn, który utrudniał mu oddychanie. Raz było lepiej, a raz gorzej, ale zawsze jakoś wstawał na łapki i radośnie biegł na wybieg. Pod koniec zaprzyjaźnił się z Doną i był tak bardzo szczęśliwy, że może z nią biegać po trawie. Jeździliśmy z Boxim na ściąganie płynu. Niestety mimo leków jego stan zaczął się pogarszać i już nic nie mogliśmy zrobić. Rak zaatakował też inne organy wewnętrzne. Boxi już się poddał i choć nie potrafił mówić, wiedzieliśmy, że to już czas na pożegnanie.
Adoptujcie stare psy, one tak samo potrzebują miłości, ciepła i własnego człowieka. Żaden nie zasługuje na to, by umierać w schronisku, jako jeden z setek tysięcy bezdomnych zwierząt…