22 lutego 2016

Niedzielny słoneczny poranek, tuż przy samej rzece leży piesek, maleńki przemoczony piesek w niebieskiej obroży, który cudem wydostał się z wody. Spacerujący nieopodal ludzie odwracają wzrok, nie chcą widzieć, inni z zaciekawieniem przyglądają się. Do leżącej, przestraszonej istoty podchodzi nasza wolontariuszka. Chce pomóc, jednak mały piesek nie rozumie, resztkami sił próbuje uciekać przed nieznanym…

Okazuje się, że Julek bo tak został nazwany bohater tej historii ledwo się porusza, coś niedobrego dzieje się z tylnymi łapkami. Jednak w końcu udaje się malucha złapać i zawieźć do weterynarza. Pierwszy dotyk maleńkiego ciałka i te znane nam już, często przykryte sierścią uczucie pod palcami – skóra i kości. W drodze Julek okazuje wdzięczność, liże po dłoniach, dziękuje, że nie pozwoliliśmy umrzeć mu samotnie.

W klinice zaczyna się walka o życie maleńkiego przemoczonego pieska. Prześwietlenie wskazuje, że lewa tylna łapka jest złamana, pozrywane są więzadła, prawy staw biodrowy uszkodzony, do tego uraz miednicy, wszystko to uniemożliwia Julkowi chodzenie i sprawia ogromny ból. Wyniki krwi z dnia dzisiejszego są bardzo złe. Badania również wskazują uszkodzenia wątroby, uszkodzenia spowodowane pobiciem. Jakby mało było cierpienia na zdjęciach rtg widać naboje ze śrutu, Julek był dla kogoś żywą strzelnicą….
Psiaka czeka długotrwałe kosztowne leczenie, będzie wymagał operacji być może nawet kilku by próbować przywrócić sprawność w łapkach.

Po szeregu badań już wiemy, że niemożliwym jest by w takim stanie Julek sam wpadł do rzeki, ktoś musiał mu pomóc, być może doznane urazy to również „pomoc” tego samego człowieka być może tego, który do niego strzelał, być może ukochanego opiekuna, tego któremu pies powierzył całe swoje serce… Wszystko miało miejsce w Uniejowie na ul. Tureckiej koło armat z solanką. Sprawa została zgłoszona na Policję, a my szukamy osób, które mogły być świadkiem całej sytuacji. Jeśli ktokolwiek coś wie, prosimy o kontakt: 509 104 718

Julek ma ok. 7 lat, wygląda na jakieś 10,waży 5 kg., powinien jeszcze raz tyle, powinien cieszyć się życiem, a musi o nie walczyć. W oczach widać poddanie, jednak my nie poddajemy się nigdy i on z Waszą pomocą również nie może. Wierzymy, że wspólnie wygramy tę walkę, że w oczach Julka zaświeci słońce…
Julek obecnie przebywa w lecznicy, gdy możliwy będzie jego wypis trafi do Domu Tymczasowego. Jest pod opieką Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt „ARKADIA” w Głownie.
Jeśli zechcieli by Państwo wesprzeć Julka w walce, będziemy bardzo wdzięczni:
Towarzystwo Przyjaciół Zwierząt „ARKADIA” w Głownie
ul. Bielawska 7 m. 2, 95-015 Głowno
nr konta: 49 8787 0000 0024 6482 2000 0001
SGB Bank SA SWIFT/BIC kod: GBWCPLPP
PayPal: http:// www.przytulisko.glowno.pl/ paypal.htm
Z tytułem: darowizna na cele statutowe Julek