Adopcja Franka to kolejny dowód na to, że cuda się zdarzają 🙂
Tak – nasz staruszek Franuś pojechał do NOWEGO DOMU aż do… Wielkiej Brytanii.
Mimo to, że Franek jest starszy, wymaga karmienia specjalistyczną karmą i wizyt u weterynarza, mimo ponad tysiąca kilometrów Pani Sylwia postanowiła uratować Franka i dać mu dom.
Dla takich adopcji warto żyć…
Franuś ma dwójkę psich kumpli, dom i ogródek do dyspozycji. Tak bardzo się cieszymy, że w końcu pojechał do domku, zimy w schronisku mógłby nie przeżyć – wcześniej całe życie był domowym psiakiem, dopóki nie zmarł jego poprzedni właściciel…
Dziękujemy za tą cudowną adopcję!