Czasem, żeby przeżyć wystarczy odrobina szczęścia. Wierze i Wiki szczęście dopisało. Zostały porzucone w głębokim lesie na pewną śmierć, ich „właściciel” zapewne w ten sposób chciał się pozbyć problemu. Czy szczeniaków było więcej? Nie wiemy. Nie wiemy też, ile dokładnie czasu szczeniaczki przebywały w lesie, jednak były przemarznięte i zapchlone. Obecnie dochodzą do siebie w przytulisku, pod czujnym okiem wolontariuszy przekonują się, że świat nie jest zły a miseczka zawsze pełna. Szukają domków, świadomych potrzeb szczeniaka, tego że szczeniak potrafi zniszczyć różne rzeczy, że sika i trzeba nauczyć go czystości, że wymaga spokoju i cierpliwości, a odwdzięczy się miłością i oddaniem.
Prosimy o przemyślane adopcje! Szczeniaki potrzebują więcej uwagi niż dorosły pies. Sikają na dywan, gryzą, piszczą, szczekają. Trzeba poświęcić im dużo czasu i wszystkiego nauczyć. Dla nas to oczywiste, niestety szczeniaki najczęściej wracają z adopcji do schroniska, bo ludzie nie radzą sobie z ich wychowaniem. Dlatego prosimy, zanim adoptujesz szczeniaka, przemyśl to kilka razy, bo kiedy taki pies wraca do schroniska jako dorosły – ma złamane serce i nie ma prawie żadnych szans na adopcję…
Uprzedzamy pytania – nie, nie są rasowe – to zwykłe kundelki.
Więcej o naszych warunkach adopcji TUTAJ
Kontakt w sprawie adopcji :
Agnieszka 509 104 718
kontakt@przytuliskoglowno.pl
Wiera pojechała do domku.