Julian… siedział w polu na wsi, nie mając już siły dalej iść. Siedział cichutko czekając już tylko na śmierć…
Nadeszła jednak pomoc i tak zaczęliśmy walkę o życie Juliana.
Kocurek miał oczy oraz nosek zaklejone ropą, oddychał przez pyszczek. Miał kilkanaście kleszczy, pchły, rozdrapaną główkę, bo pewnie sam próbował pozbyć się pasożytów… W dniu przybycia do schroniska był bardzo odwodniony, a głaszcząc go czuć było same kosteczki – musiał głodować od dawna
Rozpoczeliśmy leczenie, antybiotyki, leki wzmacniające, witaminy, probiotyki, kropelki i maść do oczu, dodatkowo podajemy też specjalną wzmacniającą papkę którą codziennie kocurkowi przygotowujemy… Jego stan nieco się poprawił, jednak przed nami wciąż długie leczenie
Bardzo prosimy o pomoc w pokryciu faktur za badania oraz leczenie kocurka, zakup wzmacniającego proszku oraz lepszej karmy. Sytuacja finansowa Przytuliska jest dramatyczna, ale nie możemy przecież odmówić pomocy zwierzakowi, który tak bardzo jej potrzebuje…
Razem pomóżmy Julianowi!
⚠️⚠️⚠️LINK DO ZBIÓRKI ⚠️⚠️⚠️